Slackware jako styl życia
: 2006-03-31, 22:34
Slackware jako styl życia
Nie dawno (jakieś pół roku temu) poraz któryś tam raz dorwałem kolejną dystrybucję Linuksa. To był wlaśnie Slack. Wcześniej miewałem różne przygody z Mandrake'ami, Fedorami, Aurox'ami i innymi. Tak na dobrą sprawę nigdy mnie tamte dystrybucje nie pociągały, bo zawsze sie coś chrzaniło... a to instalator cd-romu nie chciał widzieć, a to znowu jakiś program nie chciał chodzić... mówiąc szczerze nie przekonywało mnie to. Słyszałem jedynie wtedy tyle o Linuksie tyle, że jest bezpieczny, stabilny, choć praktyka tego nie wykazała. Chciałem mieć Linuksa, ale jakoś Windows był lepszy, wiedziałem gdzie co mam. A nawet jeśli nie wiedziałem to wiedziałem jak szukać. Był to mój system nawet bym rzekł. Chciałem wtedy mieć system stabilny, płynnie pracujący, nie być gnębionym przez ileś tam tysięcy wirków... chciałem mieć własny, spokojny kącik. Więc za Slacka po poprzednich porażkach nie brałem się zbyt ochoczo. Zainstalowałem (z małą pomocą gazetki Linux+) tak żeby odfajkować następne distro, żeby nie pluć sobie potem w morde, że nie próbowałem...
W praktyce sie okazało, żę teraz wszystko jakoś normalnie chodzi. Nawet sterki do mojego RaLinka udało się poskładać, i chodziły bez zarzutu... Dziwne to troche wówczas było (w moim mniemaniu - "Linux i wszystko gra, to dziwne" - myślałem). No i tak się zaczeła przygoda która trwa po dziś dzień
Sporo sie nauczyłem od tamtego czasu (może dlatego że zima była długa i nie miałem co w domu robić ). Teraz jest już jest OK, pomimo kilku rzeczy, ale cały czas pracuje nad nimi i może kiedyś coś z tego mi wyjdzie... ). Jakoś nie odczuwam braku(ów) Windowsa Spostrzegłem, że to co niesie ze sobą cała filozofia wolnego oprogramowania jakoś tak cichaczem wtargnęła w moje myśli, w mój sposób patrzenia na otoczenie. Widze jak ludzie pracujący nad programikiem sie namęczyli, wypocili, etc. i zrobili to z czystej pasji, bo przecież nikt im za to nie zapłacił, nie kazał tego robić... Zaczynam rozumieć że idea wolnego oprogramowania to styl życia/bycia (niepotrzebne skreślić ), która nie jest jakoś przez prawo ograniczna. I po sobie widze jak powoli odchodze od tego zamkniętego na rozwój, nowe pomysły i koncepcje świata. Świata, w którym się tylko pieniądz liczy i produkty M$ zaczynam dostrzegać inne do tej pory nieznane horyzonty...
Świat wolnego oprogramowania naprawde czyni wolnym. Masz wybór: nie chcesz Linuksa to masz BSD. Nie chcesz BSD to masz FreeDOSa, nie chcesz FreeDOSa to masz M$ i płać. Każdy bierze to co mu pasi. W Slacku to ja rządze a nie jakiś konfiguratorek z kolorowymi bzdetami jak w Windowsie. Wszystko właściwie jest udokumentowane i masz pełny wgląd do tego. Lubie wiedzieć co się dzieje, a wcześniej właściwie byłem zdany na ludzi którzy twierdzili, że wiedzą co jest najlepsze dla mojego kompa a kompa nawet na oczy nie widzieli. Ale odbiegłem troche od sedna sprawy
Może to jest trochę osobiste pytanko ale zastanawia mnie jak Slackware jako system oraz filozofia Linuksa zmieniła w was wasze postrzeganiu świata, otoczenia
jak ukierunkowała sposób myślenia o rzeczach absolutnie wam nie znanych i obcych, w jaki sposób ukierunkowała wasze wartości, a może zdominowała marzenia, jak to wpłynęło na wasz charakter, usposobienie???
Co ten świat open source'a robi z ludzmi
Stałem sie filozofem .... hahaha
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam ludzi wolnych
Nie dawno (jakieś pół roku temu) poraz któryś tam raz dorwałem kolejną dystrybucję Linuksa. To był wlaśnie Slack. Wcześniej miewałem różne przygody z Mandrake'ami, Fedorami, Aurox'ami i innymi. Tak na dobrą sprawę nigdy mnie tamte dystrybucje nie pociągały, bo zawsze sie coś chrzaniło... a to instalator cd-romu nie chciał widzieć, a to znowu jakiś program nie chciał chodzić... mówiąc szczerze nie przekonywało mnie to. Słyszałem jedynie wtedy tyle o Linuksie tyle, że jest bezpieczny, stabilny, choć praktyka tego nie wykazała. Chciałem mieć Linuksa, ale jakoś Windows był lepszy, wiedziałem gdzie co mam. A nawet jeśli nie wiedziałem to wiedziałem jak szukać. Był to mój system nawet bym rzekł. Chciałem wtedy mieć system stabilny, płynnie pracujący, nie być gnębionym przez ileś tam tysięcy wirków... chciałem mieć własny, spokojny kącik. Więc za Slacka po poprzednich porażkach nie brałem się zbyt ochoczo. Zainstalowałem (z małą pomocą gazetki Linux+) tak żeby odfajkować następne distro, żeby nie pluć sobie potem w morde, że nie próbowałem...
W praktyce sie okazało, żę teraz wszystko jakoś normalnie chodzi. Nawet sterki do mojego RaLinka udało się poskładać, i chodziły bez zarzutu... Dziwne to troche wówczas było (w moim mniemaniu - "Linux i wszystko gra, to dziwne" - myślałem). No i tak się zaczeła przygoda która trwa po dziś dzień
Sporo sie nauczyłem od tamtego czasu (może dlatego że zima była długa i nie miałem co w domu robić ). Teraz jest już jest OK, pomimo kilku rzeczy, ale cały czas pracuje nad nimi i może kiedyś coś z tego mi wyjdzie... ). Jakoś nie odczuwam braku(ów) Windowsa Spostrzegłem, że to co niesie ze sobą cała filozofia wolnego oprogramowania jakoś tak cichaczem wtargnęła w moje myśli, w mój sposób patrzenia na otoczenie. Widze jak ludzie pracujący nad programikiem sie namęczyli, wypocili, etc. i zrobili to z czystej pasji, bo przecież nikt im za to nie zapłacił, nie kazał tego robić... Zaczynam rozumieć że idea wolnego oprogramowania to styl życia/bycia (niepotrzebne skreślić ), która nie jest jakoś przez prawo ograniczna. I po sobie widze jak powoli odchodze od tego zamkniętego na rozwój, nowe pomysły i koncepcje świata. Świata, w którym się tylko pieniądz liczy i produkty M$ zaczynam dostrzegać inne do tej pory nieznane horyzonty...
Świat wolnego oprogramowania naprawde czyni wolnym. Masz wybór: nie chcesz Linuksa to masz BSD. Nie chcesz BSD to masz FreeDOSa, nie chcesz FreeDOSa to masz M$ i płać. Każdy bierze to co mu pasi. W Slacku to ja rządze a nie jakiś konfiguratorek z kolorowymi bzdetami jak w Windowsie. Wszystko właściwie jest udokumentowane i masz pełny wgląd do tego. Lubie wiedzieć co się dzieje, a wcześniej właściwie byłem zdany na ludzi którzy twierdzili, że wiedzą co jest najlepsze dla mojego kompa a kompa nawet na oczy nie widzieli. Ale odbiegłem troche od sedna sprawy
Może to jest trochę osobiste pytanko ale zastanawia mnie jak Slackware jako system oraz filozofia Linuksa zmieniła w was wasze postrzeganiu świata, otoczenia
jak ukierunkowała sposób myślenia o rzeczach absolutnie wam nie znanych i obcych, w jaki sposób ukierunkowała wasze wartości, a może zdominowała marzenia, jak to wpłynęło na wasz charakter, usposobienie???
Co ten świat open source'a robi z ludzmi
Stałem sie filozofem .... hahaha
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam ludzi wolnych