Wasz stopień uzależnienia od windy
Moderatorzy: Moderatorzy, Administratorzy
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Ja nie używam Windows na żadnym komputerze prywatnym od ponad 3 lat. Nie tęsknię i nie narzekam na jego brak. Linux mi śmiga na laptopie jak złyyyyy - odpowiednia optymalizacja i bateria trzyma ponad 4h (ostatnio w sytuacjach dużej potrzeby korzystam z cpuidle).
W pracy na kompie mam Windows. I tak dzisiaj odpalam, po jakiś 10 min. lekko w końcu się odpalił ... Outlook uruchamiam i ... muli, muli ... no to w międzyczasie Firefox ... i ... Outlook Not Responding ... patrze, a Windows mi pokazuje, że mam kabel sieciowy odłączony, a Firefox dumnie wyświetla stronę forum ... k***, jeszcze jeden reset Syfff. Przez Windows w pracy dostaję nerwicy
W pracy na kompie mam Windows. I tak dzisiaj odpalam, po jakiś 10 min. lekko w końcu się odpalił ... Outlook uruchamiam i ... muli, muli ... no to w międzyczasie Firefox ... i ... Outlook Not Responding ... patrze, a Windows mi pokazuje, że mam kabel sieciowy odłączony, a Firefox dumnie wyświetla stronę forum ... k***, jeszcze jeden reset Syfff. Przez Windows w pracy dostaję nerwicy
[url=http://bdtk.sourceforge.net][img]http://pin.if.uz.zgora.pl/~beton/bdt-ready.png[/img][/url] #337142
--------------------------------------------
"I had a letter in the post today. It said 'Gas Bill'. It sounds a tempting offer." -- Alan Cox
"Users have been trained that when a computer bluescreens and losing all of their data, it's either (a) just the way things are, or (b) it's microsoft's fault." -- Theodore Tso
--------------------------------------------
"I had a letter in the post today. It said 'Gas Bill'. It sounds a tempting offer." -- Alan Cox
"Users have been trained that when a computer bluescreens and losing all of their data, it's either (a) just the way things are, or (b) it's microsoft's fault." -- Theodore Tso
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
hehe nie mozna, to jest wlasnie bledne zalozenie typowych obroncow windowsa - mysla ze ci wredni linuksiarze nie znaja windowsa(a juz napewno nie tak dobrze jak obronca).ondreyos pisze: ktos pisal wczesniej, ze na graficznego linuksa narzekaja ci, co go nie poznali - mozna to stwierdzenie rownie dobrze odwrocic .
prawda jest taka ze ci linuksiarze zwykle znaja windowsa o x rzedow wielkosci lepiej od jego obroncow, ktorych wiedza jest zwykle na jakims mocno ponizej podstawowego poziomie jezeli chodzi o windows, a ich wiedza o linuksie jest tak mala ze slowo "zadna" nie oddaje nawet jej realnej wielkosci, ja bym ja nazwal ujemna...
Ostatnio zmieniony 2007-12-03, 12:52 przez kazalot, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
difrost, z opisaną przez Ciebie sytuacją spotykam się b. często ze względu na wykonywane zajęcie. Na początku starałem się coś z tym zrobić. Teraz tylko czyszczę tempy, archiwizuję starą pocztę Outlooka, aby ten nie mielił 2 GB plikiem z pocztą sprzed 3 lat, wyłączam wieszające się na starcie usługi (ciekawe co się stanie jak będę musiał wyłączyć RPC ), mówię głosem z Redmond: "need more ram, more ram, ram!", a na koniec dodaję, że "jestem tylko serwisantem (informatykiem, administratorem itp, byle tylko zawęzić zakres kompetencji w zależności od kontekstu), a nie cudotwórcą". Kiedy to nie pomaga, to proponuję alternatywę: "może Linuksika, bo stabilny, wolny od wirusów, bla, bla..." i nagle okazuje się, że ten Windows jednak nie chodzi, aż tak tragicznie. Uf, wreszcie mogę wrócić do swoich normalnych zajęć.
Mam Windows na desktopie i u mnie nie sprawia najmniejszych kłopotów. Znajomy dziwił się nawet, że ten system tak szybko u mnie chodzi, bo u jego matki ciągle są problemu. Windows zainstalowałem też 3 lata temu swojej rodzicielce i też działa sprawnie.
Jakiś czas temu zastanawiałem się, czy nie wrócić do systemu z Redmond, skoro nie sprawia mi żadnych problemów i jest dla niego większe wsparcie ze strony producentów oprogramowania i sprzętu. Jednak ze względów estetycznych ostałem przy Linuksie.
Mam Windows na desktopie i u mnie nie sprawia najmniejszych kłopotów. Znajomy dziwił się nawet, że ten system tak szybko u mnie chodzi, bo u jego matki ciągle są problemu. Windows zainstalowałem też 3 lata temu swojej rodzicielce i też działa sprawnie.
Jakiś czas temu zastanawiałem się, czy nie wrócić do systemu z Redmond, skoro nie sprawia mi żadnych problemów i jest dla niego większe wsparcie ze strony producentów oprogramowania i sprzętu. Jednak ze względów estetycznych ostałem przy Linuksie.
Ostatnio zmieniony 2007-12-03, 12:02 przez Lizard, łącznie zmieniany 1 raz.
Error 404 - footer not found
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Zapomniałem jeszcze o jednym Twierdzenie jakoby w Windows nie ma problemów ze sprzętem jest śmieszne. Mianowicie w Linuksie coś albo działa (tj. jest sterownik), albo nie działa (nie ma sterownika). W Windows bywa bardzo różnie. Wielokrotnie miałem problemy z różnego rodzaju sprzętem w Windows, który raz działał, a raz nie działał. Bywa, że Windows wykryje mojego pendrive'a, ale ni jak się nie można do niego dobrać. Windows sam z siebie potrafi generować kupę debilnych problemów.
[url=http://bdtk.sourceforge.net][img]http://pin.if.uz.zgora.pl/~beton/bdt-ready.png[/img][/url] #337142
--------------------------------------------
"I had a letter in the post today. It said 'Gas Bill'. It sounds a tempting offer." -- Alan Cox
"Users have been trained that when a computer bluescreens and losing all of their data, it's either (a) just the way things are, or (b) it's microsoft's fault." -- Theodore Tso
--------------------------------------------
"I had a letter in the post today. It said 'Gas Bill'. It sounds a tempting offer." -- Alan Cox
"Users have been trained that when a computer bluescreens and losing all of their data, it's either (a) just the way things are, or (b) it's microsoft's fault." -- Theodore Tso
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Dokładnie o tym piszę. Ze szczególnym uwzględnieniem "dzikich stron".mastertoy pisze: Można nie wyłączać wszystkich zbędnych usług, które tylko zżerają zasoby kompa i robią inne złe rzeczy (ja do tego używałem Xp-antispy ), nie instalować firewalla i antywirusa oraz wchodzić na "dzikie" strony
A skąd wiem, że nie mam wirusów? Powiedzmy, że dawniej, raz na pół roku, przeskanowywałem sobie system jakimś skanerem on-line. Nic nie wykryło.
Nawet jeśli są jakieś na dysku, pewnie niegroźne, bo skoro ich nie wykryłem, pewnie niczego złego nie robią
[ Komentarz dodany przez: Lizard: 2007-12-03, 14:45 ]
quote wymaga cudzysłowów.
Ostatnio zmieniony 2007-12-03, 14:45 przez nikkay, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Oj naiwny, naiwny. Nie dalej jak tydzień temu usuwałem mailera z dwóch komputerów. Ani antywirus (zainstalowany oraz on-line), ani SpyBot go nie wykrywały. O jego istnieniu informował tylko komunikat o zbyt dużej liczbie maili wysyłanych w krótkim czasie. Oczywiście nadawca i adresat były "dzikie". W jednym przypadku podszywał się pod usługę systemową o nazwie identycznej z jedną z istniejących (nawet nazwa była po polsku). Drugi siedział w strumieniu pliku svchost.exe. Skąd się wziął? Zapewne wykorzystał jakąś lukę podobną do tej, przez którą dostawał się blaster i saser. Tak więc nie mów, że nie masz jakiegoś świństwa w systemie.nikkay pisze:A skąd wiem, że nie mam wirusów? Powiedzmy, że dawniej, raz na pół roku, przeskanowywałem sobie system jakimś skanerem on-line. Nic nie wykryło.
difrost, co do problemów ze sprzętem w Windows. Inny mój znajomy dostał laptopa z Windowsami i sterownikami producenta. Za cholerę nie mógł zainstalować sterownika modemu. Zainstalował FreeBSD i wszystko ruszyło z kopyta.
Error 404 - footer not found
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Kiedyś by zainstalować modem należało w biosie zablokować port com1, sprawa tyczyła win98. Czyżby na XP też to występowało?Lizard pisze:Za cholerę nie mógł zainstalować sterownika modemu
Co to był za modem?
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Łomatko, jaki flajm
Dorzucę od siebie, a co:
Windows jest zbyt ciasny, dopiero po zainstalowaniu nView dało się go jakoś używać. Poza tym jest fajny: wszystkie fajne gry na nim działają i moja ATI dobrze działa O firewallach, antywirach i innych zapomnijcie, po co ma mi coś takiego zżerać pamięć? Do tego nie da się go w łatwy sposób przenieść z dysku na dysk...
Linux jest fajny, stabilny, robaloodporny, ale muszę wpisać hasło zanim się zaloguję. Do tego rzeczy, które robię (ustawianie karty WiFi, LAN, używanie nmap czy hping, a nawet ping z opcją -f) wymagają uprawnień roota, czyli kolejne hasło po drodze...
DEBUG: Tak, to jest prowokacja [;
Dorzucę od siebie, a co:
Windows jest zbyt ciasny, dopiero po zainstalowaniu nView dało się go jakoś używać. Poza tym jest fajny: wszystkie fajne gry na nim działają i moja ATI dobrze działa O firewallach, antywirach i innych zapomnijcie, po co ma mi coś takiego zżerać pamięć? Do tego nie da się go w łatwy sposób przenieść z dysku na dysk...
Linux jest fajny, stabilny, robaloodporny, ale muszę wpisać hasło zanim się zaloguję. Do tego rzeczy, które robię (ustawianie karty WiFi, LAN, używanie nmap czy hping, a nawet ping z opcją -f) wymagają uprawnień roota, czyli kolejne hasło po drodze...
DEBUG: Tak, to jest prowokacja [;
No RISC, no fun!
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Wiesz, ten sam problem tyczy sie Linuksa. Sam przez pewien czas walczylem z odpaleniem Bluetootha. Ostatecznie sie udalo, ale wciaz dziala to na czuja. Po restarcie czasem dongle'a nie widac, jak wepne go jeszcze raz to czasem ruszy, czasem nie. Ja bym raczej trzymal sie tego, ze to nie Windows sam z siebie generuje problemy, bo postawiony bez dodatkowego oprogramowania i katowania przez uzytkownika jest w stanie przetrzymac wiele, ale wlasnie dodatkowe oprogramowanie, cala ta masa sterownikow, ktorych sie uzywa, ilosc bledow w sofcie i sterownika, konfliktow powoduje znaczna wiekszosc problemow. Czesc problemow sie po prostu pokrywa, czesc wynika z bledow w dodatkowym sofcie, czesci nie da sie uniknac, nic przeciez nie jest doskonale.difrost pisze:Zapomniałem jeszcze o jednym Twierdzenie jakoby w Windows nie ma problemów ze sprzętem jest śmieszne. Mianowicie w Linuksie coś albo działa (tj. jest sterownik), albo nie działa (nie ma sterownika). W Windows bywa bardzo różnie. Wielokrotnie miałem problemy z różnego rodzaju sprzętem w Windows, który raz działał, a raz nie działał. Bywa, że Windows wykryje mojego pendrive'a, ale ni jak się nie można do niego dobrać. Windows sam z siebie potrafi generować kupę debilnych problemów.
It's time to quit the game...
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
A ja od około 4 lat kontakt z Window$ami mam tylko u klientów wzgl. współpracowników. Zawodowo i prywatnie korzystam jedynie z Linuksa.
I dobrze mi z tym.
I dobrze mi z tym.
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Na kompach (PC i Lap) mam tylko Slacka a jeżeli chodzi o granie to rozwiązałem to w dobry sposób i kupiłem sobie PS2
..:: SlackWARe ::..
BLOG: http://motologer.blogspot.com
BLOG: http://motologer.blogspot.com
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
a ja mam tylko slacka, Windowsa od lat juz nie uzywam, przed Slackiem bylo kilka[nascie?] distro linuxa ale nie wrocilem do Windowsa. Natomiast przyznaje sie do uzywania Wine dla oprogramowania z PokerStars.com
linux registered user # 447967
linux registered machine # 354787
linux registered machine # 354787
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Ja niestety muszę trzymać Windę na osobnym dysku gdyż niestety komp jest na firmę ojca, który za cholerę nie chce się przekonać do linuxa...A tak ogólnie to włączam Winzgrozę raz na 2-3 tygodnie gdy potrzebuje coś nagrać na płytę(linux ma problemy z moją nagrywarką:()
[img]http://img148.imageshack.us/img148/9879/slackware1userbarzl9.gif[/img]
[img]http://img162.imageshack.us/img162/2268/barritagoogless6.jpg[/img]
[img]http://img.userbars.pl/42/8201.gif[/img]
[img]http://img162.imageshack.us/img162/2268/barritagoogless6.jpg[/img]
[img]http://img.userbars.pl/42/8201.gif[/img]
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Otóż to! Sytuacji odwrotnej nie spotkałem, za to taka jest na porządku dziennym... A przy laptopach to już w ogóle.roverek pisze:włączam Winzgrozę raz na 2-3 tygodnie gdy potrzebuje coś nagrać na płytę(linux ma problemy z moją nagrywarką:()
Nadzieja...
Re: Wasz stopień uzależnienia od windy
Z tym porządkiem dziennym to bym nie przesadzał - mam dwie różne nagrywarki w stacjonarce, jedną (DVD DL) w laptopie i wszystkie pod Slackiem działają bez zająknięcia.sasik pisze:Otóż to! Sytuacji odwrotnej nie spotkałem, za to taka jest na porządku dziennym... A przy laptopach to już w ogóle.roverek pisze:włączam Winzgrozę raz na 2-3 tygodnie gdy potrzebuje coś nagrać na płytę(linux ma problemy z moją nagrywarką:()
Slackware Current + kernel 2.6.32.6 + KDE 3.5.10
registered linux user #412954
[url=http://userbars.org][img]http://img162.imageshack.us/img162/9958/linux1hf8.jpg[/img][/url]
registered linux user #412954
[url=http://userbars.org][img]http://img162.imageshack.us/img162/9958/linux1hf8.jpg[/img][/url]