Opieranie się na pojedynczym artykule może być niebezpieczne.
Okazuje się bowiem, że migracja na otwartą dystrybucję Linuksa o nazwie LiMux, delikatnie mówiąc, nie była strzałem w dziesiątkę. Oprogramowanie okazało się nie tylko droższe w obsłudze, ale także ubogie w podstawowe funkcje oraz drogie w utrzymaniu ze względu na potrzebę ciągłej konfiguracji.
[citation needed] Na przykład w
innym artykule możemy wyczytać, że:
In 2014, mayor of Munich Dieter Reiter said abandoning open-source software and moving back to Microsoft products would cost more than €17m, about €3.15m of which was the price of new PC hardware and €14m was for work to support LiMux and open-source software that would have to be written off—although these costs were for Windows 7 and will likely have increased further. The figure also did not include software licensing and new infrastructure costs.
Z drugiej jednak, zdecydowana większość użytkowników komputerów nie poradzi sobie zapewne samodzielnie ze sporą częścią zadań związanych z konfiguracją Linuksa, nawet tą podstawową.
Zdecydowana większość użytkowników komputerów nie poradzi sobie zapewne samodzielnie ze sporo częścią zadań związanych z konfiguracją Windowsa, nawet tą podstawową. (Na marginesie, czy to tylko moje wrażenie, czy to zdanie jest napisane bardzo dziwną polszczyzną? Niby poprawne, ale jakoś się dziwnie czyta).
Moja interpretacja sytuacji jest dokładnie taka sama jak KLAPEKa. MS przeniosło niemieckie HQ do Monachium, obecna partia samorządowa lubi MS (czy też nie lubi LiMuksa), więc wracają do Windowsów. Raport dla bezpieczeństwa zlecili firmie, która z Microsoftem współpracuje i na dodatek idą znacznie dalej niż nawet ten raport sugeruje.